10/09/2013

Fragment Eseju 1, Melancholia II

Ingmar Bergman, Siódma Pieczęć

Melancholia lotu ptaka nie tkwi w pragnieniu wolności. Uderzanie skrzydeł o powietrze i wznoszenie się ku górze to taniec śmierci, la danse macabre, który pokonuje grawitację i uwalnia od ludzkiej przestrzeni, nie zna podłóg, ścian i dachów. Spojrzenie utkwione w przelatujący nad głową ptasi klucz to tęsknota za brakiem języka, brak języka to wyzwolenie się. Nie ma śmierci bez śmierci języka, umierają tylko ci, którzy milkną sami przed sobą. Wolność to milczenie. Ptaki przelatują zwykle nad głowami, uniesione oczy obserwują ich lot i na moment zawłaszczają sobie ich perspektywę, głowa na moment milknie i umiera, w płucach pojawia się wolność, nogi pozostają jednak ciężkie, potykają się. Melancholia lotu ptaka tkwi w jego niedostępności, śmierć jest niedostępna, tańczyć mogą tylko ci, którym urwał się czas. Latać mogą tylko ci, którzy nie mówią.
Przestworza nie należą do człowieka tak samo jak przeszłość. Przeszłość należy do śmierci, wspomnienia przychodzą wraz z jej bliskością, jej bliskość rozpoznać można w zanikaniu słów i gramatyk, głowa osuwa się do najwcześniejszych obrazów, nadchodzi milczenie. Ludzie od dawna marzą o lataniu, bo nie mogą latać. Ludzie od dawna marzą o wolności, bo nie mogą przestać mówić.
Przestworza należą do ptactwa, które, przylatując, przynosi milczenie.
(...)



Merlin Monroe with a little bird, Cecil Beaton





7/20/2013

Fragment Eseju 1, Melancholia I

  
Albrecht Durer, Melancholia I, 1514 

  Melancholia jest ciszą świata. Rozumiem przez to smutek natury, którego sedno tkwi w braku języka. Przyroda porusza się, ruch związany jest z upływającym czasem. Czas upływa człowiekowi w słowach, każdy gest jest nazwany, tym samym ochroniony przed prawdziwym odejściem w przeszłość przez nieustanne podtrzymywanie go przy życiu: zobaczyłem ciągle rozgrywa się w teraźniejszości. Wszystko to, co wydarzyło się człowiekowi, ciągle rozgrywa się w teraźniejszości, każdy czas przeszły jest teraźniejszy, historia z dzieciństwa jest ciągle obecna, upływa tylko w słowach, ten upływ to przestrzeń między jestem a byłem. Przyroda porusza się, a jej czas upływa w ciszy, nie może o sobie opowiedzieć "jestem", nie może więc podtrzymać siebie przy życiu, jest nieustanie zaplątana w przeszłość, co oznacza, że dopiero na jej tle człowiek uświadamia sobie obecność czasu rzeczywistego. Ruch gałęzi na wietrze jest przerażający, bo nie ma znaczenia. Tam gdzie nie ma znaczenia, tam rodzi się lęk.

  Czas, który upływa człowiekowi, czas, który upływa w słowach, jest kulisty. To znaczy, że się powtarza. Zdarzenia, o których opowiadamy, które wydają się odległe i niedostępne, bardzo często do złudzenia przypominają teraźniejszość. Teraźniejszość jest lustrem przyszłości, jak jest teraz, tak jest za chwilę. I tak każda historia o dziecięcym lęku, o dawnej stracie czegoś drogocennego, o wypadku sprzed wielu lat, są dla mówiącego lękiem każdego dnia, stratą każdego dnia, wypadkiem każdego dnia. Wszystko to, co czułem, słyszałem i widziałem, czuję, słyszę i widzę. Dzisiaj będzie jutrem, bo żadne z nas nie ucieknie od siebie samego. W ciągu zwykłego życia, świadomość upływającego czasu ciągle pozostaje uzasadniona kulturowo – rok upływa w miesiącach, miesiące w tygodniach, tygodnie w dniach, dni w godzinach. Każdy dzień wczorajszy jest przeszły, każdy dzień jutrzejszy jest przyszły. Wiosną lato nadejdzie, jesienią lato już minęło. W ciągu dnia czas upływa jako zbiór zadań do wykonania uporządkowanych chronologicznie, od rana do południa, od południa do wieczora, od wieczora do nocy. Język pozwala czasowi płynąć, przychodzi nam z pomocą, kiedy mówimy: dziesięć lat temu, godzinę temu, przed chwilą, za chwilę, za godzinę, za dziesięć lat. Umiejscawia nas w czasie i ubezpiecza nasze działania. Miejsce melancholii zarysowuje się tam, gdzie pada pytania: Kiedy było dziesięć lat temu? Wtenczas język milczy.

  Czas, który upływa w ciszy, czas, który upływa przyrodzie i w przyrodzie, będąc poza językiem, jest także poza znaczeniem, nie ma zatem kształtu. Milcząca przyroda cierpi na swoją ciszę. Niezdolność do opisania to istota cierpienia, im bardziej coś umyka słowom, tym większe spustoszenie sieje w sercu. Melancholia jest ciszą. W chwilach ciszy, do których język nie sięga, a próba ich opisu staje się niemożliwa, człowiek doświadcza Czasu. Łagodzenie ciszy to poczucie tęsknoty za byciem w Czasie. Bycie w Czasie rozumiem jako Prajednię.  

  Tam, gdzie nie ma znaczenia, pojawia się ekran. Przyroda staje się lustrem emocji. Poczucie oderwania od języka budzi lęk, bo jest załamaniem się rzeczywistości symbolicznej, stawia nas na przeciwko niepojmowalnego. Tam, gdzie niepojmowalne, tam rodzą się emocje. Melancholia jest ciszą, w której człowiek odbija swój język i dostrzega iluzję (symboliczność) własnego istnienia.
(...)

Andriej Tarkowski Zwierciadło, kadr z filmu, 1975

Andriej Tarkowski Stalker, kadr z filmu, 1979

Lars von Trier, Melancholia, kadr z filmu, 2011


Magdalena Domeracka, dziennie.tumblr.com, 2013

Kosma Lechowicz, kosmakosma.tumblr.com, 2013


Michał Matejko, mmatejko.blogspot.com, 2013

Basia Kuligowska, basiakuligowska.blogspot.com, 2013


5/27/2013

I N A L A N D S C A P E



najistotniejszy jest proces : zmiany zachodzące w czasie. tylko wtedy przestrzeń może zaistnieć, pojawić się   a wraz z nią znaczenie. 

każde znaczenie ma swoją przestrzeń, każda przestrzeń ma swój czas. każde znaczenie jest wynikiem procesu. 


k a ż d e  z n a c z e n i e  t o  p e w n y m  s e n s i e 
 p r o c e s *


znaczenia przypadkowe, chaotyczne, natychmiastowe są w swojej naturze niszczące [ nieprawdziwe ].

na przykład :

proces rośliny to zmiana jej kształtu wyglądu, zapachu = [ jej ] przestrzeni w czasie, wtedy rodzi się znaczenie : rosnąć.




4/01/2013

the clearest way into the universe is through a forest wilderness *

* john muir



dokumentacja instalacji wideo ' genesis.01 '


konstruując instalację, chciałem opowiedzieć o relacji między człowiekiem, naturą a religią

poszukiwałem takich momentów, w których natura jawi nam się jako lustro dla nas samych, a religia staje się samym procesem odbijania się w niej : 

projektujemy siebie na naturę, dostrzegamy w niej nasze emocje i myśli, przekładając je na wiarę. kiedyś wierzyliśmy, że nasz strach, wywołany przez burzę, jest gniewem najwyższego z bogów, to nie burza sama w sobie była Jego gniewem, ale nasz strach odbity w niej był wiarą w Niego. 

dzisiaj przypatrując się wiatrowi w koronach drzew dostrzegamy pustkę [ boga ] - - - w ' zwierciadle ' tarkowski poszukuje człowieka w naturze, psychologizuje ją, przypisując jej ducha, proces przeglądania się w niej ma wymiar duchowy. 

instalacja składała się z trzech prac wideo rozmieszczonych na dwóch piętrach.
prace [dokumentacja fotograficzna]:

genesis.01


las to stan umysłu. I


las to stan umysłu II

(po wystawie)

istotą ludzkiego umysłu jest zdolność nadawania znaczeń, których całokształt określać można pojęciem świadomości. świadomość wynika ze świata i to jego granicę wyznaczają jej limity : złożonym zjawiskiem, który to rozjaśni, jest pogoda. każdemu z jej stanów my przypisujemy pewne znaczenia emocjonalne lub też każdy z jej stanów wywołuje w nas pewne emocje : proces ten pozostaje nieświadomy, dlatego trudno mówić tutaj o czynnym akcie przypisywania czy biernym stanie bycia wywoływanym. tak skonstruowana rzeczywistość jawi nam się jako rzeczywistość świadoma, świadomość zbudowana jest zatem jako system znaczeń, czyli język.

interesuje mnie proces dekonstruowania tego języka : kiedy z bycia w lesie [stoimy od pół godziny wewnątrz głębokiego lasu ] zaczniemy usuwać percept wizualny, słuchowy, zapachowy, dotyku i zapachu to co zostanie w umyśle ?

dokumentacja :

2 piętro / las to stan umysłu I, II

1 piętro / genesis.01


3/04/2013

polska.doc 6# notatki o chaosie : las

słuchamy carbon based lifeforms : proton/electron
dajemy się ponieść dźwiękom.

fragment wideo "las to stan umysłu II" / "a forest is a state of mind II"
2012

"
udokumentowanie lasu. jego czas : jego przestrzeń : moje go-postrzeganie

[ być może ] las istnieje bo go widzę, słyszę i czuję. drzewa : inne formy bytu : to ziemscy Inni o zawiłej inteligencji.

człowiek w lesie to człowiek WEWNĄTRZ.                      wewnątrz innego stanu umysłu, innego stanu samego siebie ? stawiamy w opozycji miasto przestrzeń ludzką i las przestrzeń czyją


miasta konstruowane są w naszej głowie.

w czyjej głowie konstruowany jest las ? 

udokumentować las to znaczy poszukać w nim człowieka i go nie znaleźć.

"

*

słowianie czcili w lasach mokosz : kobietę : była ona ziemią, na wiosnę stawała się więc brzemienna, mając narodzić świat. ziema: wilgotna [ słowo : mok-osz powiązane jest z przymiotnikiem mok-ry ] i żyzna utożsamiana była z seksualnością i płodnością.

aby wyzbyć się popędów, ludzie oddalali się do lasu i składali jej ofiary. potem wpadali w głęboki sen i zapominali o swoich pragnieniach : wpadali w stan lasu. 

las : to stan umysłu.


Inni / the Others
2013