5/28/2012

polska.doc 4# notatki o chaosie: park

chaos rozprzestrzenił się we wszystkie strony i odkrywam w nim nowe możliwości rozumienia procesu dokumentowania kiedy tak stoję na balkonie i spoglądam na brudny łazarz* 

*dzielnica taka.         ostatnio muszę podsumowywać sobie głęboko w głowie i powtarzać : dokumentować to starać się uchwycić przetwarzającą się rzeczywistość, wtedy myślę o subtelnościach takich jak czas i początek i koniec i przestrzeń i właściwie gubię tę rzeczywistość : i myślę że najlepiej by było udokumentować siebie, swoje własne siebie postrzeganie. ale wracam do rzeczywistości i odkrywam w sobie chęć do udokumentowania czegoś, ukazania, zapisania, wrycia. nie szukam daleko, idę do parku przy arenie

[dużo ludzi w parku wychodzę też na ulicę]

i bezmyślnie dokumentuję /odczuwam skupienie i dziwne uczucie że to coś wyjątkowego : jakby udawało mi się jednocześnie dokumentować urzeczywistniać siebie samego w tym obrazie / 



przyglądam się światłu i ruchowi, badam poszczególne komponenty rzeczywistości, ruch i światło wydają mi się istotne. są bliskie obiektywności : sucho opisywane przez fizykę są zimne i niepokojące, ludzkie i nieludzkie jednocześnie. myślę nad fundamentalnością tych dwóch zjawisk : nie mogą bez siebie istnieć i nic nie istnieje bez nich, oglądam bez przerwy wszystkie zarejestrowane obrazy i udokumentowana rzeczywistość staje się zwiła, nierealna : kosmiczna. nieadekwatność przestrzeni dźwiękowej do przestrzeni wizualnej hipnotyzuje i oddala, dysonans między nimi koncentruje wzmaga uwagę niepokoi. proces dokumentowania zamienia się w proces formowania nowej przestrzeni. oglądam wszystkie ujęcia na ścianie, przewijają się i rozwijają dwuwymiarowo, to równie dobrze mógłby być mars jowisz jupiter neptun cokolwiek czuję się jak obcy oglądający przewodnik po ziemi / trochę mnie to bawi / \ a trochę dostrzegam w tym wszystkim zbliżenie do prawdziwości i nieodparcie widzę w tym dokumentalność\

wracam myślami do polski_doc : czy faktycznie istnieją dokumenty traktujące o swoim przedmiocie o bohaterach o sytuacjach o konfliktach /?/ dokumentować to gdzieś w swojej istocie projektować siebie w rzeczywistości, myślę o projektach koleżków i koleżanek z polski_doc i może coś w tym jest że każdy opowiada historie o sobie.   

piszę zbyt niestarannie i nieprecyzyjnie, potrzeba czasu i więcej skupienia

5/24/2012

polska.doc 3# notatki o chaosie : chaos kosmiczny

siedzę w pracy i nie mam co robić bo wszystko już zrobione a jeszcze chwilę posiedzieć trzeba i sprawiać wrażenie [teraz siedzę już w domu, magda siedzi na łóżku i ogląda dziwne filmy o średniowieczu a mnie nieco boli głowa]; myślę o przestrzeni i nagle

wszystko układa się w mojej głowie w całość : dostrzegam konflikt który dzisiaj wydaje mi się niemożliwy do obejścia. u samych początków moich myśli była chęć udokumentowania abstrakcyjności przestrzeni : teraz widzę że udokumentowanie abstrakcji jest sprzeczne ze sobą. dokumentowanie dąży do prawdy o rzeczywistości, abstrahowanie oddala od niej. dokumentowanie abstrakcji oznaczałoby \ jeśli w ogóle jest możliwe \ urzeczywistnianie abstrakcji : ten proces wydaje mi się zbyt odległy od pojęcia dokumentu jednocześnie bardzo ciekawy bliższy performatywności.

na ulicy panuje nieznośny hałas samochodów : dźwięki przedostają się do mojego pokoju, źle mi się pracuje. za chwilę przyjedzie aleksander, wieczorem idziemy na wykład o ginsbergu, nie chce aby uciekły mi myśli : kontynuuję. urzeczywistnianie abstrakcji wyraźnie dostrzegam w wideo ukazujących tworzenie się nowej gwiazdy w obszarze S106 w gwiazdozbiorze łabędzia :

                                       




wideo powstały przez połączenie danych pochodzących z teleskopu Hubble wspomaganych przez dane z teleskopu Subaru. obraz 2d został zmieniony w 3d w oparciu o wiedzę naukową 

pytanie o dokumentalność tych form może być różnie rozumiane : czy dokumentują one rzeczywistość ? przyszła magda, je frytki z maka z hetmańskiej, tam pakują dużo. jasno mi odpowiada że nie : dokument potrzebuje człowieka twórcy dokumentalność to pierwiastek ludzki : zdjęcia z hubbla są materiałem naukowym. 


zastanawiam się nad tym. tworzenie się nowej gwiazdy to proces abstrakcyjny względem rzeczywistości ludzkiej. czy to właśnie jest urzeczywistnianie abstrakcji ? zaczynam się gubić w myślach.


wchodzi mój brat i robi się zamęt. magdy leżą w łóżku i cicho rozmawiają : dla uporządkowania włączam litany for the whale (1980) johna cage'a i staram się odzyskać harmonię: bezpowrotnie 

dopiero wieczorem będę mógł spokojnie dokończyć, teraz wkradł się chaos. 


5/22/2012

polska.doc 2# notatki o chaosie : o pochodzeniu 'doc'

. - zaskakują mnie nowe powiązania : słowo dokument pochodzi od łacińskiego : docere - pokazywać nauczać, u korzeni niosło znaczenie lekcji dowodu i próbki stąd : doktor istotnie ktoś kto naucza ukazuje uzdrawia wiedzą.        

najdalej sięga indo-europejskiego rdzenia dek- :: akceptować i brać

akceptacja rzeczywistości, branie rzeczywistości jakby
dokumentować u swej istoty to akceptować i brać następnie nauczać i potwierdzać i dzisiaj to właściwie (...)

* najmniejsza możliwa ingerencja - stwierdzenie które pojawiło się wcześniej nie pozwalało mi spać w nocy, dzisiaj krótko bo siedzę w pracy, ale przecież każde medium jest bezlitosną ingerencją w rzeczywistość bo czy chwycę za kamerę dyktafon ołówek aparat długopis to i tak pozbawię to co chcę pokazać faktyczności.  należy pomyśleć jak mogę kierować tą ingerencją estetycznie i etycznie.

5/21/2012

polska.doc 1# notatki o chaosie : o formie, tak sobie

siedzę przy stole panuje lato trochę myślę : o projekcie bo w końcu od powrotu z warszawy minęło już kilka dni i mogę powiedzieć że doszedłem do siebie. pytanie o granice filmu dokumentalnego - otwiera nieskończoną liczbę możliwych odpowiedzi. instynktownie zestawiam ze sobą pojęcia faktu i fikcji. podejmuję próbę zdefiniowania faktu jednak już po chwili wmieszawszy w to słowa : rzeczywistość adekwatność stan rzeczy informacja przekaz : oddalam się od tego zamiaru i teraz instynktownie zakreślam granicę faktyczności : faktyczność to najmniejsza możliwa ingerencja (powiało szczególną teorią względności). jedynie dla uporządkowania swojego samopoczucia powtarzam sobie pod nosem : chodzi o coś rzeczywistego co przytrafia się mi i drugiemu człowiekowi co warte jest prostego opowiedzenia. wracam w głowie do motywu snucia opowiadania. o sobie i o innych.


wtedy właśnie przychodzi : basia a ja myślę o pamięci. ludzka pamięć jest procesem dokumentowania, basiu i niekoniecznie podległym tylko jednemu medium, uwikłani jesteśmy przecież w obrazy dźwięki zapachy dotyk równowagę właściwie uwikłani jesteśmy w swoje ciała i całymi ciałami rejestrujemy być może faktyczną rzeczywistość. basia siada przy stole i wyjmuje podręczniki do matematyki, spoglądam zza jej ramienia i chętnie policzyłbym z nią co tam nowego w kwantowym świecie, ale polska.doc nie daje mi spokoju, a koncepcja ciała jako nośnika dla dokumentu staje się moją nową inspiracją.

skoro cała nasza pamięć to : dokumentowanie naszego trwania : to ograniczanie się do dwóch zmysłów wzroku i słuchu jest kaleczącym uproszczeniem ludzkiego życia. dlaczego dokumentalne mają być tylko filmy i fotografie, audycje radiowe książki ? trudno powiedzieć z czego składają się wspomnienia, napotykamy więc klasyczny trudny problem kognitywistyczny, czy istnieje substancja wspomnień? karola dzwoni do drzwi i już na wstępie o to ją właśnie pytam.

w jakiś sposób, mówimy sobie przy drzwiach, wspomnienie to echo percepcji jakby nawet wewnętrzne ponowne postrzeżenie tego co już było które zachowuje się w ten sam sposób jak coś co postrzegamy lecz jakby tego rzeczywiście nie ma. uśmiechamy się lekko bo 'ukuta przez nas definicja brzmi zrozumiale jedynie dla nas w tym momencie i w tej przestrzeni trudno by ją przenieść gdziekolwiek indziej' ale jednak dogłębnie czuję jakąś prawdę która ma na nas spaść w każdej chwili, szybko przechodzimy do mojego pokoju.

zaczynam myśleć nieco inaczej, a basia wciąż liczy, karola siada w kącie i wyjmuje scenariusze bergmana niedługo sesja a ona przecież była chora, : dokument tak samo jak pamięć buduje tożsamość i ciągłość : jego jednym z zadań jest rejestrowanie tego wycinka rzeczywistości który jest najistotniejszy dla jej odbiorcy. odbiorca rzeczywistości, karola wybucha śmiechem. ja jednak nie daję za wygraną, czuję potrzebę dalszego drążenia tematu, (pytanie o formę dokumentu pozostawiam dla siebie. skoro wspomnienie jest moją prywatną formą dokumentalną, częścią długiego procesu dokumentowania mojego życia, formą której jestem jednocześnie twórcą i odbiorcą i która mnie konstytuuje, to czym jest dokument sam w sobie? nieco się gubię ale to w sumie dobrze, wracam do początku i ponownie zakreślam granicę teraz z inną świadomością. podejmuję próbę porównań, zmysły służą do rejestrowania rzeczywistości tak samo jak kamera mikrofon ołówek również do rejestrowania rzeczywistości, wspomnienia to sekwencje które tworzą pamięć tak samo jak ujęcia nagrania i litery to formy które mogą stworzyć dokument) karola mówi że za bardzo kombinuję ale ja w tym widzę sens : pamięć - dokument : zapamiętywanie - dokumentowanie : wydaje mi się że można udokumentować rzeczywistość nie ograniczając się tylko do filmu i fotografii. gdybyśmy ograniczali się tylko do wzroku i słuchu, to stracilibyśmy sporą część naszej tożsamości.

no tak adam (zaczyna się) ale to wszystko jeszcze musi być zrozumiałe w odbiorze bo wtedy dokument traci swój sens, trzeba to rozpisać jakoś prościej, basia mówi sponad książki. no tak mówię ale w sumie na co dzień dokumentujemy rzeczywistość zmysłami a i tak nie wiele z niej rozumiemy, no nie

trochę z tego wychodzi jedno : że dokumentować można także poza filmem fotografią tekstem : można dokumentować przestrzenią zapachem dotykiem

ale na ile dokument powinien być trwały i być powtarzalny, pomyślmy jeszcze chwilę